Abby Turner to 17-letnia malarka z ogromnym potencjałem. Jej
największym marzeniem jest dostanie się na warsztaty plastyczne, a jednym z
wymogów jest wystawienie własnych prac w galerii. Gdy dyrektor miejscowej
instytucji odmawia pokazania jej prac, zarzucając im brak głębi, dziewczyna
jest ogromnie zawiedziona. Postanawia
udowodnić sobie, najbliższym, a przede wszystkim dyrektorowi, że jest zdolna do
głębszych uczuć. W tym celu sporządza Listę Serca składającą się z 11
podpunktów i liczy na to, że realizacja każdego z nich przybliży ją do
wystawienia prac. Jednak czy wystarczy odhaczyć kilkanaście podpunktów, by być
zdolnym do przelania emocji na płótno?
Kasie West pochodzi ze Stanów Zjednoczonych. Jest autorką i
mamą na pełny etat. W wolnych chwilach oddaje się swojej największej pasji –
wikeboardingowi. Na naszym rodzimym rynku wydawniczym zadebiutowała Chłopakiem
na zastępstwo, a Miłość i inne zadania na dziś to szósta książka przełożona
na język polski.
Do tej pory przeczytałam sześć z siedmiu powieści Kasie West.
Każda z nich mi się podobała, jedne mniej, drugie bardziej, ale po lekturze
nigdy nie odczuwałam rozczarowania, dlatego po Miłość i inne zadania na dziś
sięgnęłam praktycznie w ciemno, bez czytania opisu, czy jakichkolwiek recenzji.
W sumie cieszę się, bo opis fabuły nie jest zachęcający i gdybym się nim
kierowała, mimo mojego uwielbienia dla prozy West, nastawiłabym się na do bólu
przewidywalne babskie czytadełko. I prawdopodobnie popełniłabym jeden z
największym błędów czytelniczych w tym roku! Powieść nadal utrzymana jest w stylu
znanym z poprzednich książek, jednak w tym przypadku autorka zrobiła krok do
przodu i stworzyła historię, która porywa czytelnika od pierwszych stron. Jest
dojrzalsza i mimo, że wątek miłosny nadal stanowi ważną część powieści, to nie
odgrywa on kluczowej roli. Tym razem Kasie West postawiła na poznanie siebie,
swoich możliwości, otworzenie się na nowe doznania i emocje, a także zajrzenie
w głąb duszy. Poczynania Abby pokazują, że każde, nawet przypadkowe zdarzenie
ma znaczenie, a osoby, które napotykamy na swojej drodze odciskają na nas
swoiste piętno.
Niewątpliwie ogromnym plusem powieści są kreacje postaci i
to, w jaki sposób ukazano relacje je łączące. Każda z nich jest z krwi i kości
i muszę przyznać, że Abby Turner to jedna z nielicznych głównych bohaterek,
która mnie nie irytowała. Zaimponowała mi determinacją i chęcią nieustannego
doskonalenia swoich umiejętności. Co prawda chwilami miałam wrażenie, że jest
próżna i trochę rozpieszczona, ale przecież nie chodzi o to, by postacie były idealne
pod każdym względem. Natomiast Cooper ujął mnie pogodnym usposobieniem oraz gotowością
obrony Abby – taki przykład przyjaciela na dobre i na złe. Wszystko jest
realistyczne i chwilami czułam, jakbym znała poszczególnych bohaterów, ich radości
i troski. Najbardziej zaintrygowała mnie więź Abby z matką, która cierpi na
agorafobię. Dziewczyna wspiera ją na każdym kroku, przymyka oko na coraz
częstsze niedomagania rodzicielki i czasami miałam wrażenie, że role w tej
rodzinie się odwróciły.
Podsumowanie: Miłość i inne zadania na dziś to jedna z
najlepszych, o ile nie najlepsza powieść Kasie West, jaką do tej pory czytałam.
Autorka w lekki i przyjemny sposób porusza niejednokrotnie trudne tematy. Historia
Abby przepełniona jest emocjami, a przesłanie z niej płynące trafi do każdego. Lektura
tej powieści pochłonęła mnie bez reszty, zauroczyła i wprawiła w dobry nastrój.
Jeżeli nie znacie jeszcze książek Kasie West, to koniecznie musicie to
nadrobić, bo naprawdę warto! Mi nie pozostaje nic innego, jak tylko czekać na
kolejną powieść tej autorki.
Autor: Kasie West
Tytuł: Miłość i inne zadania na dziś
Tytuł oryginału: Love, Life, and the List
Tłumaczenie: Jarosław Irzykowski
Liczba stron: 400
Premiera: 9 maja 2018
Wydawca: Wydawnictwo Feeria Young
Bardzo dziękuję Wydawnictwu Feeria za możliwość przedpremierowej lektury niniejszej powieści :)